środa, 9 października 2013

Pyszne szpinakowe pesto

Byłam bardzo, bardzo głodna. Lubię pesto. Jak do tej pory zdarzało mi się jeść tylko kupne. Nie wszystkie mi smakowały. Są lepsze i gorsze. Ale hej! Przecież pesto jest banalnie proste w przygotowaniu. Wystarczy mieć świeże listki bazylii, trochę oliwy, orzeszki piniowe... No tak. A skąd tu wziąć orzeszki piniowe? Wiem, że powinny być w sklepach, ale jeśli mam być szczera nigdy się z nimi nie spotkałam. A szkoda.
Ale przecież pesto nie musi być z bazylii? Takie troszkę oszukane.
Zajrzałam do lodówki, gdzie zwykle trzymam trochę świeżego szpinaku (bo kocham szpinak!) i wymyśliłam. ;)
Jest tak samo śliczne jak oryginalne pesto bazyliowe, ale o niebo smaczniejsze niż takie kupione.



Czego potrzebujesz?

Dwie garści świeżego szpinaku (u mnie baby)
Garść natki pietruszki, pokrojonej na mniejsze kawałki
1 ząbek czosnku
Garść prażonych migdałów albo pestek słonecznika
2 suszone pomidorki z oleju
1 łyżeczkę oliwy
Szczypta soli

Wystarczy wszystko wrzucić do pojemnika i zblendować na gładką masę.
Gotujemy makaron spaghetti i mamy obiad w 15 minut! ;)

Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz